JAK ZAPAMIĘTAĆ ROZKŁAD KART
- Tak, mój dziadek był hazardzistą i zmarł w bardzo młodym
wieku.
- Och, to przykre. A na co zmarł?
- Na piątego asa!
Ponieważ chcę, abyś żył jak najdłużej, do ćwiczeń pamięci w tym rozdziale wystarczy "uczciwa" talia kart, z czterema asami. Ważna uwaga na początek: zapoznam Cię tu jedynie z demonstracją tego, co można robić z kartami, gdy się ma sprawną pamięć; nabytą umiejętność możesz oczywiście wykorzystać w każdej grze w karty, ale nie myśl, że wtedy zaczniesz wygrywać. Mistrzowie bywają nie do pokonania. W każdym razie, ja ograniczę się tylko do pokazu; co z tym zrobisz, pozostawiam Tobie.
Damon Runyon tak opowiadał w jednej ze swoich historii: "Synu, - mówi stary ojciec choćbyś podróżował nie wiem jak długo i był nie wiem jak mądry, zawsze pamiętaj: pewnego dnia może podejść do Ciebie facet, który pokaże Ci nowiuteńką, nie rozpakowaną talię kart i założy się z Tobą, że z tej talii wyskoczy walet treflowy i siknie Ci piwem w ucho. Ale synu, - mówił dalej stary ojciec nie przyjmuj tego zakładu, bo może sie okazać, że będziesz miał uszy pełne piwa".
Sztuczki pamięciowe z kartami, których nauczysz sie w tym rozdziale będą co najmniej tak efektowne, jak w opowiedzianej historii. Ponieważ przy okazji są to również doskonałe ćwiczenia pamięci, proponuję, byś je przerobił, nawet jeśli nie lubisz grać w karty.
Karty są trudne do zobrazowania, podobnie jak cyfry, o czym już pisałem. Aby móc je zapamiętać, pokażę Ci, co zrobić, aby zaczęły coś znaczyć, aby dały się skojarzyć z jakimś obrazem. Kilka lat temu w jednym z popularnych magazynów czytałem o pewnym profesorze, który próbował nauczyć ludzi, jak zapamiętać kolejność potasowanych kart talii. Po 6 miesiącach ćwiczeń osiągnął swój cel. Jego studenci byli w stanie po 20 minutach obserwacji dokonać tej sztuki, tzn. podać miejsce, gdzie która karta leży. Nie wiem z jakiej metody korzystał, ale jestem pewien, że w grę wchodziły obrazy rozłożonych kart, widziane w pamięci. Nic nie mam przeciwko takiemu systemowi, choć twierdzę, że jest zdecydowanie za długi. Moją metodę opanujesz najwyżej w dwa dni, a potem wystarczy Ci nie 20, a 10 minut na zapamiętanie całej talii; po dłuższej praktyce możesz skrócić ten czas nawet do 5 minut!
Aby zapamiętywać karty, musisz nauczyć się właściwie tylko dwóch rzeczy. Po pierwsze, zakładek pamięciowych dla 52 cyfr, co już znasz, i podobnych "zakładek" dla każdej karty z talii, o czym dalej.
Te ostatnie wybierzemy nieprzypadkowo. Podobnie jak dla cyfr, poszukamy takich zakładek, które dadzą się łatwo zobrazować i jednocześnie ująć w pewien logiczny system.
W skrócie wygląda to tak:
Pomijając kilka wyjątków, o których później, zakładka dla każdej karty zaczyna się zawsze od początkowej litery koloru. W polskim systemie użyjemy starego nazewnictwa: żołędź, dzwonek, czerwień (serca) i wino; tak więc wszystkie zakładki dla wina zaczynają się na W, dla żołędzi na Ż (lub Rz, zgodnie z alfabetem fonetycznym oczywiście), dla dzwonków na D i dla czerwieni na S (jak serca, gdyż głoska Cz w alfabecie fonetycznym nie istnieje). Oprócz tego każda zakładka zawiera jeszcze jedną (i tylko jedną) znaczącą spółgłoskę (znaczącą w alfabecie fonetycznym), odpowiadającą wartości karty, dzięki czemu każde utworzone słowo będzie oznaczać tylko jedną, konkretną kartę. Pierwsza litera to kolor, spółgłoska to wartość. Oto kilka przykładów: zakładka dla dwójki treflowej musi zaczynać się na Ż i zawierać N (2), więc np. ŻoNa. Żona od dziś to zawsze dwójka żołędna. Jaką kartę reprezentuje słowo DuDy? Tylko jedną. Zaczyna się na D, a więc będzie to dzwonek, i ma jeszcze jedno "D" oznaczające "1" - chodzi więc o, asa karo. Co znajdziemy dla 9 kier? S musi być na początku (serce) i P gdzieś dalej (9); użyjmy więc słowa SęP.
Poniżej znajdziesz 52 zakładki dla całej talii. Przeczytaj je uważnie. Zapewniam, że wystarczy 20-30 minut, abyś je zapamiętał; póki co najpierw je przeczytaj, potem naucz się obrazować co trudniejsze, wreszcie poznaj wyjątki. Pod koniec rozdziału dowiesz się, w jaki sposób zapamiętać to wszystko dokładnie i bez kłopotu.
Trefle (Żołędź)
Ż A ŻyTo
Ż 2 ŻoNa
Ż 3 Rzym
Ż 4 ŻaR
Ż 5 ŻeL
Ż 6 ŻujeC
Ż 7 ŻuK
Ż 8 ŻółW
Ż 9 RzeP
Ż 10 RzęSa
Ż W Żołędź
Ż D ŻylaSTa
Ż K ŻuL
Pik (Wino)
W A WaTa
W 2 WaNia
W 3 WyMię
W 4 WóR
W 5 WaL
W 6 WiJ
W 7 WeK
W 8 WarzyWa
W 9 Wieprz
W 10 WóZ
W W Wino
W D WąSata
W K WióR
Kier (Serce)
S A SaD
S 2 SaN
S 3 SaM
S 4 SeR
S 5 SóL
S 6 SieJa
S 7 SaK
S 8 SaWa
S 9 SęP
S 10 SoS
S W Serce
S D Królowa
S K Król
Karo (Dzwonek)
D A DuDy
D 2 DNA
D 3 DoM
D 4 DoRy
D 5 DyL
D 6 DuJ
D 7 DoK
D 8 DrzWi
D 9 DąB
D 10 DoS
D W Dzwonek
D D DZiobaTa
D K Dwór.
Cały ten system jest prosty i czytelny od asa (jedynki) do dziesiątki, dla której jako cyfrę znaczącą przyjąłem zero. Wyżej jest trochę trudniej. Gdyby stosować tę samą zasadę do "obrazka", każda zakładka musiałaby zawierać jeszcze dwie spółgłoski, oprócz pierwszej litery koloru, gdyż walet to 11, dama - 12, a król - 13. Żeby się z tym uporać, dla waletów przyjąłem oznaczenie samego koloru (kolor w starym systemie łatwo zobrazować), Damę i Króla kier, najbardziej reprezentacyjną parę w całej talii nazywam po prostu Król i Królowa, a dla pozostałych "władców" wybrałem słowa, które mniej lub bardziej rymują się ze słowem król i zaczynają na odpowiednią do koloru literę. Najgorzej mają pozostałe królowe, gdyż przydałem im zaczynające się na literę ich koloru raczej odpychające cechy fizjologiczne.
Niech Cię te wyjątki nie odstraszają; zapamiętasz je przez to właśnie, że są wyjątkami.
Jeśli przeczytałeś całą listę karcianych zakładek, zauważyłeś zapewne, że niektóre z nich są identyczne jak zakładki liczbowe. Nie prowadzi to jednak do zamieszania, o ile będziesz pamiętał, że talia liczy tylko 52 karty.
Z zakładkami dla kart robisz to samo, co w przypadku słów-liczb. Żar to tlące się ognisko albo Żar-ptak z pięknym ogonem. Sam, to wnętrze sklepu samoobsługowego lub rakieta bojowa. W miejsce Sawy podstaw obraz pudełka margaryny; w przypadku DNA wyobraź sobie poskręcany łańcuch kuleczek jakiegoś genu, a Dory to otwarta łódź rybacka (powszechna na Nowej Funlandii). W obrazie Dyla zobacz beztroskiego młodego wędrowca z kijem na ramieniu (Dyl Sowizdrzał), Wania to rosyjski chłop w rubaszce, a Duj to tęgi wiatr, DOS natomiast to program komputerowy, który możesz sobie wyobrazić w postaci dyskietki. Z Żujcem był największy kłopot. Nie znalazłem stosownego, już istniejącego słowa, więc wymyśliłem nowe Wyobraź sobie dziwne zwierzę, podobne do piżmotroka, który ma dwa takie same, chociaż do góry... Żujec.
Podkreślam raz jeszcze, że równie dobrze możesz wymyślić własne słowa dla całej talii, bylebyś tylko trzymał się podanej zasady.
Wiesz już teraz wszystko, aby nauczyć się zakładek kart na pamięć. Ponieważ każda karta to jedno konkretne skojarzenie, Twoje zadanie to po prostu zapamiętać, zgodnie z ZMP, 52 przedmioty. To wszystko. Jeśli pierwszą kartą jest np. 5 pik; zobacz wielki dół (1) z szamoczącym się w środku wielkim wielorybem (wal). Jeśli druga karta to 8 karo, wyobraź sobie, że Noe (2) próbuje wyważyć drzwi na arce, trzecia karta - 6 kier - zobacz mysz (3) płynącą na grzbiecie ryby. Czwarta karta - Dama karo. Może worek ryżu (4) i siedzącą na nim dziobatą, ospowatą, paskudną babę w koronie? Karta piąta - 3 trefl. Moc liści (5) spada na starożytne miasto lub w ogóle na Forum Romanum, itd.
W czasie prezentacji rób tak: zanim zobaczysz pierwszą kartę, wywołaj w pamięci obraz jedynki, tzn. zobacz dół i kiedy usłyszysz, albo ujrzysz np. 5 pik, skojarz dół z walem i natychmiast zobacz numer 2, tzn. Noego, itd. Kiedy zapamiętasz w ten sposób całą talię, będziesz mógł wymienić wszystkie karty po kolei (rozłożone na stole, koszulkami do góry oczywiście), albo wyrywkowo każdą z nich, jeśli usłyszysz numer, czyli miejsce gdzie leży.
Rzecz jasna, nie musisz zapamiętywać wszystkich 52 kart, żeby wprawić w zdumienie przyjaciół. Ta sztuczka jest równie efektowna z połową talii. Dla kogoś o nie wytrenowanej pamięci zapamiętanie w kolejności i na wyrywki 26 kart też będzie graniczyć z niemożliwością.
Skoro jesteśmy przy krótszych demonstracjach - oto jedna z najbardziej efektownych, a zarazem najłatwiejszych sztuczek. Nazywa się "brakująca karta". Prosisz, aby odłożono do pudełka 5, 6 kart z talii, po czym ktoś w umiarkowanym tempie wymienia wszystkie pozostałe. Kiedy skończy, Ty mówisz jakich kart brakuje.
Napisałem, że to bardzo łatwe i tak jest w rzeczywistości. Oto, co trzeba zrobić: gdy tylko usłyszysz pierwszą kartę, wywołaj obraz jej zakładki i jakoś ją "okalecz", zepsuj! Np. 4 kier, ser - zobacz, że jest zgniły, nadpsuty i jedzą go robaki. Jeśli to 5 karo, zobacz kulejącego Dyla. Król karo? Dwór się pali, albo przewraca, jak domek z kart. To wszystko. Nie zastanawiaj się nad skojarzeniami, zobacz przez ułamek sekundy pierwsze, jakie Ci przyjdzie do głowy i czekaj na następną kartę. Idzie to szybko dlatego, że nie zawracasz sobie głowy numerami. Zakładki liczb nie są Ci tu w ogóle potrzebne. To jak szybko ktoś ma Ci wymieniać i pokazywać karty, zależy oczywiście od wprawy. Zapewniam, że po kilkunastu ćwiczeniach będziesz miał "obraz" karty w głowie, na samo hasło, zanim ją jeszcze zobaczysz.
Teraz - kiedy pokazano Ci już całą talię - przebiegnij w myślach zakładki dla wszystkich 52 kart, najlepiej od asa do króla dla każdego koloru. Kiedy napotkasz obraz nie zniekształcony, nie uszkodzony, wiesz, że takiej karty w talii nie było. Np. zaczynasz od kierów. Sad - połamany, San - brudny, zanieczyszczony, Sam - wybuchająca w powietrzu rakieta, Ser - nadgniły, Sól - nie widzisz nic złego w solniczce pełnej soli. Aha - odłożyli 5 kier! Nie zniekształcone obrazy zobaczysz bardzo wyraźnie, nie do pomylenia. Wystarczy jedna próba, aby się o tym przekonać.
Radzę sprawdzać karty kolorami według stałego porządku, np.: Żołędź, Wino, Serca (Czerwień) i Dzwonek; może być inny, ważne, aby go nie zmieniać. Ja stosuję ten własnie porządek, gdyż łatwo zapamiętałem go dzięki skojarzeniu: Żaby W SąDzie.
Chcę jeszcze zaznaczyć, że ilość odkładanych kart nie ma w tej sztuczce żadnego znaczenia, może być to nawet połowa talii (brydżystów zaciekawi pewnie 13 kart).
Z doświadczeń po moich występach wiem, że to, o czym ludzie mówią najczęściej, może z wyjątkiem zapamiętywania twarzy i nazwisk, to właśnie sztuczki z kartami, które bardzo działają na wyobraźnię, niezależnie, czy ktoś gra w karty, czy nie.
Jestem pewny, że doczytałeś do tego miejsca nie ucząc się jeszcze żadnej "karcianej" zakładki na pamięć. Teraz, skoro już wiesz do czego służą, możesz się wziąć do roboty. A przy okazji, czy przyszło Ci do głowy, jak "brakującą kartę" można wykorzystać w takich grach jak brydż, Pinochle, Cosins i inne, w których warto wiedzieć, jaka karta zeszła, a jaka nie? W razie czego jednak mnie do tego nie mieszaj...
W kolejnych rozdziałach opiszę kolejne zabawy i ćwiczenia z kartami; teraz tylko jedna uwaga. Gdybyś chciał zapamiętać jedynie samą kolejność kart w talii, możesz to zrobić bardzo szybko przy użyciu ŁMS. Po prostu, widząc karty łączysz ich kolejne zakładki jedną po drugiej. Oczywiście, przy tej metodzie nie wymienisz ich na wyrywki.
I jeszcze jedna uwaga: dla efektu końcowego nie ma znaczenia, czy ktoś mówi jaką kartę widzi, czy Ci ją pokazuje. Zapamiętasz ją w obu przypadkach, chociaż wywrzesz większe wrażenie, jeśli na karty nie patrzysz.
Kiedy nauczysz się wszystkich zakładek, możesz ćwiczyć sam, z własną talią. Potasuj karty i wykładaj je koszulkami do dołu, wymieniając kolejne zakładki na głos lub w myśli. Jeśli uda Ci się zrobić to w miarę szybko, możesz uznać, że znasz je w wystarczającym stopniu. Możesz teraz sprawdzić nowo nabyte umiejętności i wrócić do testu nr 4 w rozdziale 3. Myślę, że uzyskany wynik sprawi Ci naprawdę dużą przyjemność.